Matki autystycznych dzieci domagają się dostępu do leczenia z pomocą medycznej marihuany.
Dwaj synowie Katelyn Castleberry, 8 i 9 lat, byli zaskakująco cicho, kiedy mama rozmawiała przez telefon przez ponad godzinę. Dzieje się tak, ponieważ jeden z nich jest w większości niewerbalny, a drugi uwielbia rozbierać wszelkiego rodzaju rzeczy na części.
„Nazywamy go inżynierem wstecznym. Nie uwierzylibyście, jak teraz wygląda mój dom – mówi Castleberry w wywiadzie.
Obaj jej chłopcy cierpią na zaburzenie ze spektrum autyzmu (ASD), zespół złożonych zaburzeń neurorozwojowych, które wpływają na rozwój mózgu, komunikację, interakcje społeczne, nabywanie języka i wiele innych kwestii.
Na podstawie nowego szacunku opublikowanego przez Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) w kwietniu 2018 r. u jednego na 59 dzieci w USA zdiagnozowano ASD – w porównaniu do jednego na 150, jak odnotowano w 2000 r.
Castleberry, która mieszka w Nowym Orleanie ze swoim mężem i dwoma synami, uważa, że wzrost ten może wynikać z problemów środowiskowych. Eksperci jednak mówią, że wynika to z lepszej ogólnej klasyfikacji stanów chorobowych.
„W przeszłości wszystkie dzieci były klasyfikowane w jedną grupę i wszystkie były określane jako„ upośledzone”.
„Istnieje wiele teorii na temat tego złożonego zespołu”, mówi Castleberry. „Jedną z tajemnic jest dla mnie ten fakt; że istnieje roślina, która może pomóc w objawach i zachowaniach autyzmu, ale nie jest ona dostępna dla wszystkich, którzy jej potrzebują; dlaczego?”
Castleberry jest koordynatorem Mothers Advocating Medical Marijuana for Autism (MAMMA), grupy matek opowiadających się za marihuaną terapeutyczną jako bezpieczną, niedrogą i skuteczną opcją medyczną dla ASD.
„Argument o„ podawaniu dzieciom narkotyków” już nikogo nie ucisza” mówi Castleberry. „Istnieje zbyt wiele badań naukowych potwierdzających, że marihuana pomaga w leczeniu autyzmu”.
Dr Seth Ammerman, profesor kliniczny na Wydziale Pediatrii Uniwersytetu Stanforda uważa jednak, że rodzice powinni zachować ostrożność.