Analiza pokazuje, że nowy koronawirus z Chin doprowadził do gromadzenia zapasów nie tylko mąki, drożdży i papieru toaletowego, ale i… marihuany!
Blokada zmusiła dostawców do obniżenia cen, oferowania rabatów i utrzymania zaufania konsumentów, jako reakcji na nowe ograniczenia obowiązujące w całej Europie.
Nowa ogólnounijna analiza handlu narkotykami wykazała, że pandemia nowego koronawirusa miała duży wpływ na sprzedaż i dystrybucję niektórych produktów.
Raport, opublikowany przez Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA), skoncentrował się na trzech ciemnych rynkach – Agartha, Cannazon i Versus – w pierwszych trzech miesiącach 2020 r. EMCDDA planuje dalsze monitorowanie tych rynków w nadchodzących miesiącach. Analiza wykazała ogólny wzrost sprzedaży produktów z konopi indyjskich. Nastąpił spadek liczby sprzedaży o wysokiej wartości, ale znaczny wzrost sprzedaży o mniejszej wartości. Wartość sprzedaży spadła o 20%, ale w tym samym okresie jej wielkość wzrosła o 30%.
Dane dotyczące marihuany pokazują, z jednej strony, że osoby kupujące konopie indyjskie na sprzedaż lub podaż zmniejszyły swoją działalność, przewidując, że odsprzedaż może być trudniejsza ze względu na zastosowanie środków dotyczących zachowania dystansu społecznego. Jednocześnie uznani lub nowi nabywcy poszukujący marihuany do użytku osobistego zwiększyli o wiele swoją aktywność na rynku. Może to tłumaczyć rosnącą z czasem sprzedaż konopi indyjskich, ale malejące przychody.
Cannazon, rynek poświęcony produktom z konopi indyjskich, w ciągu trzech miesięcy sprzedał produkty o wartości około 4,3 milionów euro (1,6 tony produktów).
„Rynek cannabis jest naprawdę duży, i wielu regularnych użytkowników marihuany zdecydowało się na zaopatrzenie w większą ilość produktów, przewidując zakłócenia rynku w okresie blokady”, mówi raport.
„W pewnym stopniu widać to w danych, w których wzrost handlu internetowego za pośrednictwem rynków Darknet, napędzany głównie produktami z konopi indyjskich, zaobserwowano zarówno w lutym, jak i marcu”.
Raport pokazuje także spadek popytu na syntetyczne leki powszechnie stosowane w celach rekreacyjnych, takie jak MDMA. Jest to przypisywane temu, że obecnie wiele osób spędza więcej czasu samotnie w domu.
Środki izolacji i blokady spowodowały problemy dla wielu dostawców, którzy postanowili reagować na różne sposoby. Niektórzy starali się zachować zaufanie konsumentów, informując kupujących, że działają w „normalnym” trybie.
Inni zareagowali na zmniejszenie popytu na niektóre substancje, próbując stymulować sprzedaż za pomocą technik marketingowych, takich jak przyznawanie różnego rodzaju rabatów. Kolejna grupa postanowiła zawiesić działalność lub wyjaśnić kupującym, że mogą spodziewać się pewnych zakłóceń.
Raport ostrzega, że przeniesienie się do sprzedaży online, a w tym korzystanie z mediów społecznościowych, bezpiecznych aplikacji do przesyłania wiadomości i rynków darknet, stanowi poważny problem dla organów ścigania.
„Jeśli dostawcy i kupujący przestawią się na tego rodzaju technologię, działania nie będą widoczne dzięki bieżącemu monitorowaniu sieci typu darknet, a przechwytywanie informacji będzie niesamowicie trudne”, podsumowuje raport.
Dane z analizowanych rynków pochodzą głównie z Wielkiej Brytanii i Niemiec.
